czwartek, 28 listopada 2013

Z cyklu „Wierszowane recenzje”:


Kapitan Phillips Paula Greengrassa

Film, który na prawdziwej historii jest oparty,
Wstrząsa widzem nie na żarty,
Niedaleko wybrzeży Afryki amerykański statek zostaje zaatakowany,
To somalijscy piraci pragną bogactwa, przez co okręt zostaje porwany,
Phillips stojący za jego sterem
Okazuje się prawdziwym bohaterem,
W postać kapitana Tom Hanks się wciela,
Który za swoją grę słuszne oklaski zbiera,
Wspaniały kunszt aktorski pokazuje,
W skórze Phillipsa doskonale się czuje,
Piraci niejednoznaczne uczucia wzbudzają,
Z jednej strony są niegodziwi i przerażają,
Ale z drugiej  - widz wraz z kapitanem ich żałuje,
Gdyż to bezwzględny system ich wykorzystuje,
Przestrzeń w filmie mimo oceanu jest zamknięta,
Główny bohater odczuwa, że jest więcej niż nieprzyjemna,
Na coraz mniejszych powierzchniach się znajduje,
Wprost jest powiedziane, że jak w piekle się czuje,
Kapitan Phillips to film inteligentny ze świetnymi zdjęciami,
Po projekcji którego wychodzi się z kina z cennymi refleksjami,
Obraz filmowy jest interesujący            
I cały czas w napięciu trzymający,
Ostatnia scena i gra Hanksa jest niesamowita,
A w reakcji na słowa „Wszystko będzie dobrze” jest głębsza prawda ukryta,
Podsumowując moje spostrzeżenia,
Film jest warty obejrzenia!

poniedziałek, 25 listopada 2013

Katniss - dziewczyna igrająca ze Snowem

Film Francisa Lawrence' a „Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia” jest wierną i świetnie zrealizowaną ekranizacją drugiej części trylogii Suzanne Collins. Katniss tym razem nie igra z płomieniami, ale z samym prezydentem Snowem.

/Fot. Materiały prasowe
Po wygranej w ostatnich Głodowych Igrzyskach Katniss Everdeen (Jennifer Lawrence) i Peeta Mellark (Josh Hutcherson) są zmuszeni odbyć Tournee Zwycięzców. Prezydent Snow każe im uspokoić obywateli Panem i zażegnać niebezpieczeństwo buntu. Postanowienie bohaterów, by wspólnie zjeść na arenie trujące jagody, nie zostało bowiem odczytane jako dowód ich miłości, ale wezwanie do walki z tyranem. Mają teraz przekonać wszystkie dystrykty o prawdziwości swojego uczucia i oddaniu Kapitolowi. Odgrywają przed społeczeństwem farsę, która jednak nie przynosi rezultatów. Prezydent Snow wymyśla więc inne proste rozwiązanie problemu umożliwiające ostateczne wyeliminowanie Katniss i jednocześnie zniszczenie symbolu, jakim się stała. Zarządza, że w 75 Głodowych Igrzyskach wezmą udział trybuci wylosowani spośród poprzednich zwycięzców.

Francis Lawrence stanął na wysokości zadania i zaserwował widzom mroczny, poważny, trzymający w napięciu film, który doskonale oddaje klimat książki jeszcze bardziej podnosząc temperaturę opisanych w niej wydarzeń. Przedstawione w drugiej części Igrzysk śmierci państwo totalitarne budzi autentyczną grozę. Narracja jest poprowadzona ciekawie i dynamicznie. Mimo iż produkcja trwa niemal dwie i pól godziny nie pozostawia miejsca na nudę. Można jednak odczuć przesyt niesamowitych zagrożeń, które raz za razem spadają na trybutów tegorocznych Igrzysk nie dając wytchnienia zarówno bohaterom, jak i widzom. Wszystko toczy się zbyt szybko, przez co trudniej jest dostrzec to, co dzieje się wewnątrz poszczególnych postaci. Ponadto nagromadzenie efektownych pułapek, będących owocem technologii, sprawia, że w pewnym stopniu zostaje zatracona idea Igrzysk, które polegają na starciach człowieka z człowiekiem, a nie ucieczce na przykład przed trującą, siejącą śmierć mgłą (absurdalny jest fakt, że wywołane przez nią groźne poparzenia zmywa się wodą). Za charakter walki bohaterów nie można obarczać pełną winą reżysera, który pozostał wierny drugiemu tomowi trylogii, ale za zbytnie tempo wydarzeń w obrazie filmowym już tak.

Pomimo kilku wad opowiedzianą na ekranie historię śledzi się z zainteresowaniem i wewnętrznym poruszeniem. Duża w tym zasługa Jennifer Lawrence ponownie wcielającej się w Katniss Everdeen. Zdobywczyni Oscara dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej za rolę w filmie Poradnik pozytywnego myślenia prezentuje grę aktorską na najwyższym poziomie. Widać, że świetnie czuje się w skórze wykreowanej przez siebie postaci. Doskonale wyraża targające młodą dziewczyną emocje i rozterki moralne, które odsuwają na dalszy plan uczuciowe dylematy. Mimo iż powraca wątek „trójkątu miłosnego” pomiędzy Katniss, Peetą i Galem (Liam Hemsworth), ważniejsza staje się kwestia ochrony bliskich oraz dobra innych mieszkańców Panem. Trybutka z dystryktu 12 wie, że jej każde posunięcie będzie miało ogromne konsekwencje. Toczy walkę nie tylko na arenie, ale i we własnym sercu. Potrafi sprzeciwić się prezydentowi, który liczy na to, że odpowiednio zaprojektowana na jubileuszowe Igrzyska arena ugasi jej zapał.

Oprócz odtwórczyni głównej roli na uwagę zasługuje Jena Malone jako wściekła na tyrana i system wojowniczka Johanna Mason oraz Jeffrey Wright wcielający się w Beetee, którego bronią jest inteligencja i wiedza na temat elektryczności. Dobrze spisali się również: Woody Harrelson (Haymitch Abernathy), Donald Sutherland (prezydent Snow), Elizabeth Banks (Effie Trinket) i Lenny Kravitz (Cinna).

Ważną funkcję pełni barwa kostiumów postaci. Zarówno trybuci, jak i pozostali mieszkańcy dystryktów mają na sobie ubrania w ciemnych tonacjach, które wyrażają ich smutek w obliczu tyranii Snowa. Czarny kostium uczestników Igrzysk niesie ze sobą dodatkowe znaczenie. Kolor ten łączy się ze śmiercią, która czeka ich na arenie. Ulubione barwy Katniss i Peety, czyli zielona (wyrażająca życie, radość, nadzieję) i pomarańczowa (wiążąca się ze szczęściem) nie mają w ich świecie racji bytu. Ponure ubrania mieszkańców dystryktów kontrastują z jaskrawymi, wielokolorowymi strojami ludzi bogatych, czerpiących radość z (pustego) życia w Kapitolu, oddających się zabawie i nie wiedzących czym jest głód i cierpienie. Nie tylko kostiumy, ale i cała scenografia różni się od przygnębiającej rzeczywistości w reszcie Panem.

Druga część Igrzysk śmierci jest znacznie lepsza od pierwszej, co stanowi efekt zmiany reżysera. W dziele Francisa Lawrence’a, w przeciwieństwie do obrazu filmowego Gary’ego Rossa, nie dominuje wątek miłosny. Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia zachowują właściwą proporcję i pokazują istotne problemy, które mimo futurystycznego charakteru opowieści są jak najbardziej aktualne. Zakończenie filmu oparte na zbliżeniach twarzy Katniss to prawdziwy majstersztyk i zapowiedź tego, co będzie się działo w ostatniej części trylogii, która trafi do kin za rok. 

Ocena: 4/5

poniedziałek, 18 listopada 2013

Soundgarden - legenda grunge'u po raz pierwszy w Polsce!

Grupa Soundgarden uznawana za ikonę grunge'u i zaliczana obok Pearl Jam, Nirvany i Alice in Chains do tzw. "Wielkiej czwórki z Seattle" zagra 27 czerwca 2014 roku w Oświęcimiu. Będzie to pierwszy występ tego legendarnego zespołu w Polsce!

Koncert Soundgarden 16 kwietnia 2010 r. / Fot. Daniel Spils
Polscy fani Soundgarden musieli długo czekać na koncert tej niezwykłej grupy. Podczas swojej niemal 30 - letniej historii  amerykańska formacja ani razu nie wystąpiła w naszym kraju. 27 czerwca 2014 roku, gdy Soundgarden zagra na stadionie MOSiR w Oświęcimiu, będzie więc prawdziwym muzycznym świętem dla wielbicieli grunge'u. Gwiazda zadebiutuje przed polską publicznością w ramach Life Festival Oświęcim 2014.



Zespół założony w 1984 roku w Seattle zajął 14 miejsce na liście 100 greatest hard rock artists oraz 2 miejsce w plebiscycie na "Najcięższy zespół w historii" magazynu "Revolver". Sprzedał ponad 12 milionów płyt w Stanach Zjednoczonych i ponad 20 milionów na całym świecie. Największy sukces dowodzona przez wokalistę Chrisa Cornella grupa osiągnęła w 1994 roku za sprawą albumu "Superunknown", na którym znalazł się między innymi mega - hit "Black Hole Sun". Jej styl określają egzystencjalne, mroczne teksty i ciężkie brzmienie.

W 1997 roku Soundgarden rozpadł się, ponieważ - zdaniem perkusisty Matta Camerona - "został pożarty przez showbiznes". Reaktywował się w 2010 roku w oryginalnym składzie: Chris Cornell (wokal), Kim Thail (gitara), Ben Shepherd (gitara basowa) i Matt Cameron (perkusja). Dwa lata później ukazał się nowy krążek "King Animal" - pierwszy od 16 lat.


Dzięki Soundgarden i ich "Black Hole Sun" początek lata 2014 w Polsce zapowiada się mrocznie. Te oraz inne hity będzie można usłyszeć 27 czerwca. Bilety na Life Festival Oświęcim 2014, na którym pojawi się między innymi legenda grunge'u, trafią do sprzedaży już 20 listopada.   

piątek, 1 listopada 2013

Rockstar z Kanady już jutro zawita do Polski! Bilety są jeszcze w sprzedaży

Długo oczekiwany przez polskich fanów koncert Nickelback odbędzie się 2 listopada w warszawskiej hali Torwar. Kanadyjska grupa rockowa odwiedzi nasz kraj w ramach trasy „The Hits Tour”.

/Fot. Materiały prasowe
Po wyprzedanej trasie koncertowej z 2012 roku, promującej ostatni album „Here and Now” zespół powraca do Europy. – Było tak wielu fanów, którzy nie mogli kupić biletów, że byliśmy wręcz zalewani prośbami o nowe koncerty. Poza tym uwielbiamy grać w Europie! – komentuje wokalista Chad Kroeger.

Nickelback zagra największe przeboje z ponad dziesięciu lat, a więc szykuje się niezapomniane widowisko. Zespół znany jest ze świetnych, energetycznych występów, podczas których serwuje potężną dawkę emocji i rocka na najwyższym poziomie. Kapela ma na swoim koncie wiele prestiżowych nagród. Zdobyła między innymi 3 statuetki American Music Awards, 3 Billboard Music Awards, 12 Juno Awards. Otrzymała też 5 nominacji Grammy. Na całym świecie sprzedała ponad 50 milionów płyt.

Grupa została założona w 1995 r. przez wokalistę i gitarzystę Chada Kroegera, basistę Mike’a Kroegera, perkusistę Ryana Vikedala i gitarzystę Ryana Peake’a. Zadebiutowała w 1996 r. krążkiem "The Curb". Niezwykłą popularność przyniósł jej jednak dopiero trzeci studyjny album "Silver Side Up" z How You Remind Mektóry stał się najbardziej znanym utworem tej mega gwiazdy rocka. Największy sukces odniosła jednak piąta płyta zespołu „All The Right Reasons” (2005). Dwa kolejne krążki „Dark Horse” (2008) i „Here and Now” (2011) również odbiły się szerokim echem, zwłaszcza ostatni, na którym znajdują się takie smakowite muzyczne kąski jak Lullaby, Trying Not To Love You czy When We Stand Together. Po zapoznaniu się z nimi koncertowy apetyt polskich fanów Kanadyjczyków jeszcze wzrósł. Zostanie on zaspokojony już jutro, gdy słynny kwartet pojawi się na Torwarze. Supportować ich będzie amerykański zespół Skillet.

Bilety na to wydarzenie są jeszcze dostępne na Eventim.pl i Livenation.pl w cenie 161 zł (trybuny). Miejsca na płycie (161 zł) i golden circle (193 zł) zostały już wykupione. Ci, którzy jeszcze nie mają biletu na pierwszy koncert Nickelback w Polsce powinni się śpieszyć. Nie wiadomo kiedy będzie następna okazja usłyszeć na żywo takie hity jak:  Burn It To The Ground, Photograph, Savin Me, Hero czy Rockstar.





Nickelback - timing

18:00 - otwarcie drzwi
19:30 - 20:15 Support - Skillet
20:45 - Nickelback